Radosław Nalewajka rozegrał pół tysiąca spotkań w JKH GKS Jastrzębie
Niedawno informowano o półtysięcznym występie w ekstraligowych barwach JKH GKS Jastrzębie Łukasza Nalewajki, zarazem anonsując, iż niebawem podobny benefis czeka także jego brata-bliźniaka - Radosława.

Po szczegółowym podliczeniu statystyk można z radością zawiadomić, iż drugiemu z ulubieńców kibiców pięćsetka pękła w ubiegły piątek szalonym meczem z Comarch Cracovią.
Radosław Nalewajka jest piątym zawodnikiem, który osiągnął pułap pół tysiąca spotkań w JKH GKS Jastrzębie. Przed nim uczynili to Kamil Górny, Tomasz Kulas, Maciej Urbanowicz i, rzecz jasna, Łukasz Nalewajka. Co ważne, spośród pierwszej piątki czterech panów ma jeszcze możliwość śrubowania wyniku.
Radosław Nalewajka urodził się 30 listopada 1993 roku i całą swoją karierę związał z JKH GKS Jastrzębie. Do pierwszej drużyny trafił wprawdzie wraz z bratem już w sezonie 2010/11, jednak na dobre stał się filarem drużyny dopiero za kadencji Roberta Kalabera. Obaj bracia mają zresztą w zwyczaju nazywać Puchar Polski z 2018 roku swoim pierwszym trofeum, mimo że byli w kadrze Jiriego Reznara podczas historycznego sezonu 2012/13. Wtedy jednak byli dalecy od pełnienia głównych ról na tafli.
I Radosław, i Łukasz pełnili w ubiegłej dekadzie rolę kapitanów JKH GKS Jastrzębie, ale to Radosławowi przypadł w udziale zaszczyt noszenia opaski kapitańskiej reprezentacji Polski „Miałem nawet okazję podnieść nasz pierwszy Puchar Polski i była to fantastyczna nagroda za ciężką pracę. Z podobnego założenia wyszedł zresztą selekcjoner Tomek Valtonen. Powiedział mi, że opaska kapitańska jest nagrodą za zaangażowanie. Graliśmy wtedy z Austrią i przyznam, że byłem mocno zestresowany całą sytuacją. Przecież spełniało się moje marzenie. Nie dość, że grałem w reprezentacji, to jeszcze byłem jej kapitanem! Kapitalne wspomnienie” - opowiadał Radosław Nalewajka na łamach książki „70 lat jastrzębskiego hokeja”.
źródło: jkh.pl