Za uszkodzenie ciała, naruszenie miru domowego oraz zniszczenie drzwi w mieszkaniu odpowie 29-latek, który został zatrzymany przez jastrzębskich policjantów. Mężczyzna siłą wtargnął do mieszkania partnera byłej konkubiny, złamał nos 34-latkowi i nie chciał opuścić mieszkania. Teraz o jego dalszym losie zdecyduje sąd.
W poniedziałek zdesperowany mężczyzna powiadomił Komendę Miejską Policji, że jego partnerka będąca w zaawansowanej ciąży oraz pod wpływem dopalaczy awanturuje się. Poprosił mundurowych o pomoc w jej uspokojeniu.
Poniedziałkowej nocy policjanci interweniowali w jednym z lokali z powodu awanturującego się tam małżeństwa. Kobieta i mężczyźna byli na tyle agresywni, że trzeba było użyć siły i doprowadzić ich do policyjnej izby wytrzeźwień.
We wtorek około godziny 12:40 mieszkańcy bloku przy ulicy Śląskiej powiadomili Komendę Miejską Policji w Jastrzębiu-Zdroju, że w jednym z bloków naga kobieta chodzi po klatce schodowej.
35-letni mieszkaniec Jastrzębia miał w organizmie ponad promil alkoholu i chciał dostać się do samolotu. W stosunku od obsługi lotniska zachował się wulgarnie i wszczął awanturę. Konieczna była interwencja policji.
Policjanci z Jastrzębia-Zdroju poszukiwali zaginionego Krzysztofa C,. lat 16. Chłopiec ostatni raz był widziany w środę o godzinie 8.00 w okolicy bloku mieszkalnego przy ulicy Krasickiego. Mundurowi zlokalizowali miejsce pobytu chłopaka.
W środę, około godziny 9:00 dyżurny Komendy Miejskiej Policji w Jastrzębiu-Zdroju otrzymał zgłoszenie o tym, że naga kobieta biega koło jednego z bloków. Na miejsce udał się policyjny patrol.
Kobieta nie mogła pogodzić się z tym, że sąd przyznał opiekę nad dzieckiem jego ojcu i w listopadzie 2016 roku uprowadziła syna. Policja wszczęła poszukiwania 6-letniego Filipa S. Kilka dni temu matka dziecka sama zgłosiła się na policję
Jechali busem z Holandii, gdzie pracowali. Kazali się podwieźć pod blok przy ulicy Warmińskiej. Wyszli z bagażami mówiąc, że rodzice zapłacą za kurs i tyle ich widziano. Zdesperowany kierowca zadzwonił po policję.
Dla jednego z mężczyzn, który wziął udział w alkoholowej libacji na osiedlu Przyjaźń, zakończyła się ona tragicznie. 50-latek nie przeżył. Sprawą zajęła się Prokuratura Rejonowa w Jastrzębiu-Zdroju. Śledczy ustalali, czy do zgonu nie przyczyniły się osoby trzecie.
Uwagę przechodniów wzbudziła małżeńska kłótnia, jaka miała miejsce na al. Piłsudskiego. W obawie o dalszy przebieg wydarzeń wezwano policję.
Policjanci interweniowali w mieszkaniu przy ul. Turystycznej wobec mężczyzny, który groził, że wysadzi blok w powietrze. Na miejsce oprócz mundurowych przyjechała straż pożarna i pogotowie gazowe.
Kobieta wypiła za dużo i zaczęła się awanturować. Na dodatek nie stosowała się do poleceń policjanta i kopnęła go. Teraz za czynny napad na funkcjonariusza grożą jej trzy lata pozbawienia wolności.
W przychodni lekarskiej przy ulicy Wielkopolskiej doszło do sprzeczki pomiędzy pacjentkami, czekającymi w kolejce do gabinetu lekarskiego. Jedna z pań zdecydowała się wezwać patrol mundurowych, ponieważ poczuła się znieważona przez inną kobietę.
Dwaj bracie trafili już do aresztu, po tym jak grozili barmance oraz właścicielce lokalu śmiercią. Obaj byli pijani. Teraz mogą trafić do więzienia nawet na 5 lat.
Policjanci zatrzymali poszukiwanego przez prokuraturę 26-latka. Mężczyzna wpadł w ręce funkcjonariuszy, bo awanturował się przed jednym z bloków i groził mieszkańcom. Musiał zostać przewieziony do policyjnego aresztu, gdzie trzeźwiał.
Na 5 lat może trafić 33-latek, który znęcał się nad swoją żoną. Mężczyzna w miniony wtorek trafił przed oblicze prokuratora, który poza dozorem policyjnym zakazał zbliżania się do pokrzywdzonej. Mężczyzna miał znęcać się nad żoną od około 4 lat.