Śmierć podczas alkoholowej libacji na Przyjaźni
Dla jednego z mężczyzn, który wziął udział w alkoholowej libacji na osiedlu Przyjaźń, zakończyła się ona tragicznie. 50-latek nie przeżył. Sprawą zajęła się Prokuratura Rejonowa w Jastrzębiu-Zdroju. Śledczy ustalali, czy do zgonu nie przyczyniły się osoby trzecie.
Wszystko zaczęło się we wtorek wieczorem, kiedy dwóch mężczyzn postanowiło wspólnie spędzić czas. Spotkali się u jednego z nich w mieszkaniu na osiedlu Przyjaźń spożywając alkohol. Jak informuje Prokuratura Rejonowa w Jastrzębiu-Zdroju, w trakcie suto zakrapianego wieczoru jeden z nich postanowił wyjść na klatkę schodową. Przewrócił się i uderzył głową w schody. Drugi mężczyzna pomógł mu wstać i zaprowadził z powrotem do mieszkania, po czym oboje zasnęli. Rano okazało się, że mężczyzna, który doznał obrażeń głowy nie żyje. Właściciel mieszkania powiadomił policję. Na miejscu, około godziny 9:00 zjawił się również prokurator.
- Prokurator podjął działania w celu stwierdzenia bądź wykluczenia działania osób trzecich w kontekście śmierci mężczyzny. Nie stwierdzono, aby ktokolwiek przyczynił się do jego zgonu - poinformował zastępca Prokuratora Rejonowego w Jastrzębiu-Zdroju Arkadiusz Kwapiński.
Do max...Niedoinformowany jesteś,a pouczasz innych...pierwsze osiedle w Jastrzębiu to Przyjaźń,nie licząc Zdroju...wybudowane w 1962r. Wtedy oddawano do ruchu kop. Jastrzębie... A osiedle to był jeden wielki wulec...sądzę,ze właśnie tutaj Cię tata zrobił mamie, a następnie przeniósł się na Śląską
I ciebie też.. A tak ogólnie to szkoda Mańka...spoko gość i nieszkodliwy był
Powinieneś być wdzięczny, źe miasto Jastrzębie dało ci pracę chamie ze wsi. Za niedługo wszystkie swd sci będą sobie szukać pracy na swoich wsiach przy wypasie gęsi i świń
najstarsze bloki są na Śląskiej nie licząc Zdroju,ot taki z ciebie tutylec,chyba zwerbowany tutylec.
Byłeś kiedyś poza Jastrzębiem? Mamy wrażenie, że nie. Twoje wyobrażenia o świecie są dziecinne.
Parę lat wstecz miasto eksmotowalo kilka dziesiąt rodzin alkoholików zlodzieji degeneratów z ulic turystyczna Zielona jasna Wielkopolska katowicka Wrocławska itd ponieważ są tu najstarsze bloki o niskim standardzie i dlatego jest tu jak jest
A kiedy słynny Adrian S. co zakatował na śmierć didżeja w \"Zaciszu\", będzie miał wyrok?
Normalny czlowiek we wtorek wieczorem je kolacje i idzie spac bo nastepnego dnia rano musi isc do pracy a w Jastrzebiu to jest \"uchlaj\" na calego... Najwieksza patologia na slasku. Jastrzebie powinno nazywac sie Sosnowiec II bo tu same lapance mieszkaja, jeden wielki Wulec.
Wszędzie piją nie tylko na Przyjaźni ! Niektórzy mają umiar a niektórzy nie i to jeden że skutków!A co do DJ-a to co ty porównujesz picie a zakatowanie człowieka!
dostał 500 + ?
Po pierwsze to wszędzie są jakieś przejawy patologii i wszędzie ludzie piją alkohol ale ludzie niedorozwinięci umysłowo w takich sytuacjach widzą tylko Osiedle Przyjaźń, tak jak było ze śmiercią tego DJ-a. Jakiś czas wcześniej niedaleko urzędu miasta ktoś kogoś dzgnął nożem i w tej sprawie była cisza, nikt nie nagłaśniał a na temat Przyjaźni masa hejtu. Zanim coś napiszecie to się nad tym zastanówcie bo patologie to może macie w domach..
Wyjedź stąd. Wszędzie jest wspaniale. Tylko u nas samo zło i degrengolada. Na zdrowie
Tak, Bóg go kocha? ZA co, za niszczenie swego cennego życia i jego rodziny? Tak się pocieszają ludzie, którzy niszczyli swoje życie i bliskich. Nie po to wierzymy w sąd ostateczny i piekło, żeby pocieszać się, miłością Boga. Tylko biskupi, ta zgraja przetłuszczonych cwaniaków może tak pocieszać bo i oni idą do piekła. Bóg dał nam prawo robienia czego chcemy. A na koniec nas osądzi. Bez miłości. Bez przymykania oka na zło jakie zrobiliśmy.
Wobec śmierci mamy zachowywać się poważnie. Z takich tematów nie można żartować. Ten człowiek miał przecież bliskich i swoją godność. A że pił, to już inna sprawa. Niech odpoczywa w pokoju. Potrzeba mu modlitwy. Ludzie go potępią ale Bóg kocha jak własne dziecko.
Przyjaźń i patologia gwarantowaną
No i pies go ....
kiedys na kopalni Boryni po imprezie również był taki przypadek młody człowiek uderzył głową w krawężnik, żył pojechał do domu, a rano jego zona znalazła go martwego , pod wpływem alkoholu człowieka nic nie boli i dlatego dochodzi do takich smierci
Takie miasto. Nic, tylko wodke pic.
Pewnie pił ze Smoleniem...
Miasto się rozwija