Na sesji Rady Miasta, 24 lutego omawiano między innymi kwestię piecyków gazowych w mieszkaniach, które sprawiają ogromne problemy i są realnym zagrożeniem życia dla mieszkańców.
Strażacy z Jastrzębia-Zdroju zostali wezwani w niedzielę 5 września o 10.12 na ul. Marusarzówny po tym, jak w jednym z mieszkań uruchomił się czujnik tlenku węgla. Okazało się, że przyczyną mogło być bardzo niebezpieczne zjawisko - cofka z przewodów spalinowych.
W sobotę, 6 lutego strażacy zostali wezwani na ul. Śląską.
W minioną sobotę mogło dojść do tragedii. W jednym z mieszkań na ulicy Moniuszki wykryto bardzo wysokie, śmiertelne stężenie tlenku węgla. Winowajcą okazał się być niesprawny junkers. 31-letni lokator wymagał pomocy ratowników.
Miejski Rzecznik Konsumenta otrzymał sygnały od mieszkańców naszego miasta o nieuczciwych sprzedawcach junkersów oraz kuchenek gazowych. Przedstawiciele handlowi pukają do drzwi i podają się za pracowników gazowni.