Od najbliższej środy, tj. 18 kwietnia 2018 roku zmianie ulega miejsce świadczenia opieki nocno-świątecznej dla dorosłych. Z budynku przy ul. Krasickiego 21 w Osiedlu Przyjaźń zostaje przeniesiona do głównego budynku szpitala – Aleja Jana Pawła II 7.
Nawet do 3 lat więzienia grozi mieszkańcowi Rybnika, który w piątek wieczorem w Jastrzębiu zaatakował załogę pogotowia ratunkowego. 52-latek zwyzywał ratowników medycznych, był agresywny i rzucił się na lekarza.
Koperta, w której znajduje się formularz z krótkim opisem stanu zdrowia lokatora mieszkania może pomóc uratować życie takiej osobie przez ratowników medycznych. Najczęściej jest przechowywana w lodówce ze względu na jej dostępność.
Mężczyzna uderzył i kopnął ratownika medycznego, który udzielał mu pomocy. Policjanci obezwładnili agresora i przewieźli do policyjnej celi. Teraz grozi mu kara do 3 lat więzienia.
Kierowca motocykla nie zachował należytej ostrożności i uderzył w tył samochodu ciężarowego. Rannego odwieziono do szpitala.
Coraz częściej na ulicach naszego miasta można spotkać się z życzliwością. Niedawno przekonał się o tym ok. 50-letni mężczyzna, któremu pomogły dwie nieznane panie.
33-letni pracownik zakładu pogrzebowego uratował życie przechodniowi, który przewrócił się na schodach i dostał ataku padaczki. Mężczyzna został przekazany zespołowi ratownictwa medycznego.
Mężczyzna groził żonie nożem i straszył, że ją zabije. Kobieta w panice wybiegła na klatkę schodową. O wszystkim powiadomiono dyżurnego Komendy Miejskiej Policji w Jastrzębiu-Zdroju, który natychmiast skierował na miejsce patrol mundurowych.
Kierownik raciborskiego pogotowia Piotr Sokołowski cieszy się, że wreszcie ktoś napisze o pracy ratowników, ale od razu zaznacza, że to nie on ma być bohaterem naszego reportażu tylko jego ludzie. – Nie mamy przed wami żadnych tajemnic, możecie rozmawiać z wszystkimi i o wszystko pytać. Moi pracownicy zostali uprzedzeni, że będziecie...
Żaden serial nie jest w stanie oddać specyfiki tej pracy. Życie na ciągłej adrenalinie, radzenie sobie ze śmiercią, z którą ma się do czynienia na co dzień i wreszcie walka ze stereotypami. Tu trzeba mieć nerwy ze stali i żelazną psychikę, jednocześnie wciąż pozostając czułym na ludzkie cierpienie.
W sobotę na ulicy Podhalańskiej mieszkanka Jastrzębia zauważyła kompletnie pijaną nastolatkę, która leżała na ziemi. Jako, że dziewczyna nie umiała nawet odpowiedzieć na pytanie, kobieta wezwała pogotowie i policję.
W środę pięciokrotnie musieli interweniować strażnicy miejscy w sprawie osób leżących w miejscach publicznych.
Jastrzębscy policjanci uratowali młodego mężczyznę, który usiłował targnąć się na życie skacząc z dachu 10 piętrowego bloku.