Jastrzębscy działkowcy zaniepokojeni swoimi ogrodami
W związku z pracami Sejmu nad ustawą o Rodzinnych Ogrodach Działkowych wśród działkowców rośnie zaniepokojenie. W ich imieniu pytania dotyczące dalszych losów działek funkcjonujących na terenie Jastrzębia-Zdroju zadał radny Tadeusz Markiewicz.
- Środowisko działkowców jest zaniepokojone i obawia się o przyszłość ogrodów w Jastrzębiu-Zdroju oraz o planowanym opodatkowaniu terenów działkowych - napisał w interpelacji radny.
Jak informuje prezydent ogrody działkowe na terenie miasta z pewnością nie zostaną zlikwidowane, ich właścicieli nie czekają też zmiany dotyczące opodatkowania gruntów czy obiektów budowlanych.
- Ogrody korzystają ze zwolnień z podatku od nieruchomości (zwolnienie ustawowe) oraz z podatku rolnego (zwolnienie na wniosek złożony przez podatnika) – informuje Urząd Miasta.
W dalszym ciągu Skarb Państwa przekazuje gminie 25% przychodu za użytkowanie gruntów przez Ogrody Działkowe. W przypadku terenów użytkowanych przez JSW stawka jest taka sama.
Ja użytkuję działkę przy Cieszyńkiej - po jednej stronie las, po drugiej oczyszczalnia ścieków, po trzeciej domek jednorodzinny i sad, no i przy czwartej market i stacja benzynowa. I to jest wg jakiegoś kolesia CENTRUM:D Chłopak, ze wsi jesteś skoro wg ciebie market i stacja benzynowa oraz kilka baraków, bloki i domki to centrum :D
Przy cieszyńskiej jest centrum? Jeszcze niedawno to były obrzeża, nic tam nie było, teraz stoją dwa markety i centrum :D
Miejsc na bloki i inne budynki w Jastrzebiu jest jeszcze sporo. Nie trzeba likwidować wcale działek. Trochę przyrody się przyda w tej całej betoniarni.
Powinni takie ogrody robić poza miastem, a nie w centrum-jak przy ul. Cieszyńskiej
Do Mariusza sam się zaoraj !!! Działki to nie tylko odskocznia dla emerytów , ale i dla ludzi młodych ! Działki to zielone płuca miasta .Synku ty to masz chyba jakąś traumę .Jeśli Ci coś nie pasi no to wiesz gdzie dworzec autobusowy
Zabrać działki zgłasza prezesowi działek nowalijka bardzo niemilemu panu
jakby nie było PZD to nie byłoby już tych działek. Na to liczy PO, że się PZD rozpadnie, a każdy ogród będzie sobie sam rzepkę skrobał, wtedy wkroczą z prawnikami i zlikwidują za jakieś groszowe odszkodowania i sprzedadzą teren deweloperom.
Bo miasta n.p. Warszawa czy Wrocław, są zadłużone po uszy, do tego sprawa reprywatyzacji nad nimi wisi, więc mają wielką ochotę przejąć tereny ogródków i sprzedać je pod budowę nowych bloków i marketów, załatac na chwilę dziury budżetowe.
Tak działąła UW, tak działała KLD i tak działa teraz PO - chcą wszystko sprzedać i jeszcze pociagnąć parę latek. A potem choćby potop.
Dla mnie to jest kuriozalne, aby takie miejsca były zajęte przez tzw ogrody działkowe, zamiast przeznaczyć je na budownictwo jednorodzinne. Jaki jest z tego pożytek dla miasta, zero podatków, no chyba tylko wdzięczność emerytów przy wyborach. Ale to nie emeryci są przyszłością tego i żadnego miasta. O czym Janecki nie wie. Bo tego jak i innych rzeczy nie zrozumie. Zamiast wiązać młodych z miastem to się ich zmusza do emigracji. Za to kiedyś, dzisiejszy emeryci ciężko zapłacą, również i P Janecki, kiedy okaże się, że Jastrzębie to tylko zwykła umieralnia.
Ubaw
24.07.2013 7:15
Widzę, że prezes się denerwuje utratą intratnego biznesu. Działkowiec napisał prawdę. Jeszcze jedno pytanie. Dlaczego opłaty za działkę potwierdza się na nieewidencjonowanych drukach?
No to się ubawiłem
janjar47, zgadza się. Na zebrania przychodzi ok. 30% członków i większość tylko po to, żeby jak najszybciej dowiedzieć się czy podrożało. Do tego wszystko chcą mieć, najlepiej za darmo, ale nie zrobić. Sakramentalne \"ja się nie nadaję\" jest wszechobecne. Ja pytam; jak chciałeś działkę to miałeś na czole napisane \"ja się nadaję!\" - nie, a dostałeś. Staje baran przy ogłoszeniach, gdzie w oczy razi termin płatności np. za prąd i pyta do kiedy trzeba zapłacić. No cóż, głupota nie boli.
Do DZIALKOWCA- jestem pewien, że nie uczestniczysz w zebraniach walnych ogrodu. Bo gdybyś
uczestniczył to byś takich głupot nie pisał. Zapoznaj się ze Statutem i Regulaminem PZD, a dowiesz się jakie kompetencje posiada Zarząd ogrodu i jakie pieniądze pobiera za pracę.
A jeśli Cię to interesuje zapraszam do siebie na \"BARBÓRKĘ\" -prezes Janusz Jaros.
Pan prezes boi się , że nie będzie obowiązku przynależności do PZD, to wtedy skończy się władza i kasa. Co roku macie do dyspozycji kilkaset tysięcy złotych z opłat i możliwość ich wydawania, tak naprawdę bez żadnej kontroli. Po zmianie prawa nowego Mercedesa niestety nie będzie.
Widzę, że prezes się denerwuje utratą intratnego biznesu. Działkowiec napisał prawdę. Jeszcze jedno pytanie. Dlaczego opłaty za działkę potwierdza się na nieewidencjonowanych drukach?
Za działkę o powierzchni około 300 m kw. płace prawie 500 zł. Łatwo policzyć, ile pobierane jest z 800 działek. Zarząd ma dodatkowe dochody z wynajmowania domu działkowca na imprezy. Płacimy też dodatkowo za remonty np. instalacji wodnej czy elektrycznej, nawet wtedy jeżeli kopalnia przekazała za darmo np. rury czy kabel. Co otrzymujemy za te pieniądze? Nic. Ja mogę spokojnie płacić za działkę w kasie UM, a zarząd niech szuka innej intratnej fuchy.
Jeśli nazywasz siebie działkowcem, to gratuluję znajomości regulaminu, na który się powołujesz.
Sprostowanie, boją się zarządy ROD, które znalazły znakomite źródło dochodów dla siebie i swoich rodzin. Co mają działkowicze z obecnej ustawy? Nic, płacą kilkaset złotych haraczu na prezesów i innych działaczy. Przykładowo w ROD \"Zacisze\" prezes jednocześnie świadczy usługi , jako firma wykonująca instalacje elektryczne. Dlatego instalacja była już podziemna, żeby stać się napowietrzną. Wiadomo jest robota, jest kasa. Kilowat prądu kosztuje działkowiczów kilka razy więcej niż w firmie energetycznej, podobnie z opłatami za śmieci. Zgodnie z regulaminem, działkowicz powinien powinien odpracować kilka godzin na rzecz ogródków, ale zarządy nie organizują prac, bo wolą pobierać ekwiwalent w gotówce. Całe rodziny działaczy wykonują zlecenia na rzecz ogrodów. Prezes takiego ogrodu może dorobić się nawet Mercedesa. ROD to żyła złota dla działaczy.