Uczniowie SP nr 4 będą uczyć się w byłej AGH
Uczniowie klas I-III Szkoły Podstawowej nr 4 od poniedziałku będą uczyć się w budynku przy ulicy Zdrojowej 5, gdzie kiedyś mieściła się siedziba Akademii Górniczo Hutniczej. Wszystko przez remont szkoły, który się znacznie wydłużył. Prace budowlane mają się wydłużyć do końca roku.
Budynek Szkoły Podstawowej nr 4 jest w trakcie kompleksowej termomodernizacji. Planowo prace miały być prowadzone w czasie roku szkolnego, jednak na mniejszą skalę, która umożliwiałaby uczniom normalną naukę. Jednak ze względu na nieoczekiwane i konieczne prace remont się wydłuży najprawdopodobniej do końca tego roku.
- Okazało się, że ujawniły się roboty które nie były przewidziane w kosztorysie. Ale należało je wykonać. Instalacje wewnętrzna wodociągowa jest w takim stanie technicznym, że trzeba należy ją wymienić w trybie natychmiastowym. To samo jeśli chodzi o kaloryfery i gałązki instalacji pionowej - mówi wiceprezydent miasta, Ryszard Rakoczy.
Przez ostatni tydzień uczniowie klas I-III nie mieli zajęć. Ich starsi koledzy z klas IV-VI mają zorganizowane lekcje w obecnej siedzibie AGH na ul. 1 Maja.
Jak mówiła prezydent miasta, Anna Hetman, remontu nie można było zacząć wcześniej ponieważ procedury pozyskania środków oraz procedury przetargowej nie da się przyspieszyć.
- Nie jest to zaniedbanie i nie można było tego przewidzieć. Takie rzeczy się zdarzają. Chciałabym przeprosić za zaistniałą sytuację - mówi Anna Hetman.
Naczelnik Wydziału Edukacji Andrzej Pawłowski zapewnił, że budynek w którym będą się uczyć dzieci z SP nr 4 jest dostosowany do potrzeb uczniów. Niektóre pomieszczenia zostaną zaadaptowane na świetlicę, salę gimnastyczną oraz jadalnię.
A ja chciałam zauważyć, że te dzieciaki IV-VI mają chyba cały czas przerwę... hałasują i biegają po całym budynku AGH jak poparzone. Wydzierają się i wrzeszczą, tak że wykładowca nie potrafił się skupić na temacie. Dzieci w przedszkolu zachowują się ciszej. Ostatnio na samej górze odbywały się obrony a piętro niżej dzieciaki wydzierały się jakby ktoś im robił krzywdę...
W tych warunkach trudno studentom jak i wykładowcom skupić się na czymkolwiek.
Na szczęście ich lekcje trwają dosyć krótko dzięki czemu popołudniowe zajęcia odbywają się bez przeszkód.
A co do warunków... nie wiem czy jest aż tak źle. Moim zdaniem jest odpowiednio. Jeżeli chodzi o sale to i tak większość nam została pozabierana bo dzieciaki mają często całe 1 piętro i piwnice... i przychodzą na parter się powydzierać. Tak więc nie dramatyzujmy.
Pozdrawiam.
Jestem mamą ucznia uczącego się w AGH niestety tam też nie ma sielanki, dzieci uczą się w piwnicy gdzie pomieszczenie w którym jest 22 dwoje dzieci nie przekracza 20 m2,okna są wysoko umieszczone brak wymiany powietrza zaduch...suteryna po prostu.
Jeśli chodzi o przerwy to są skrócone do 1-2 min dzieci nawet nie zdążą zjeść drugiego śniadania nie mówiąc już o wyjściu do toalety na 4 klasy to jest powyżej 80 uczniów są tylko dwie toalety kolejka do nich jak na dworcu za czasu PRL....Przerwy a raczej pseudo przerwy są w klasie ponieważ dzieci nie mogą wychodzić na zewnątrz lub na parter ,jak dzieci mają odpocząć między lekcjami...jak brak warunków. Nawet drogi ewakuacyjnej tam nie ma jeżeli by coś się przytrafiło...Masakra siedzą tam biedne dzieciaki jak śledzie....Rodzice zainteresujcie się tym przecież budynek jest duży niech te dzieciaki przeniosą wyżej na piętro lub na parter bo inaczej nabawią się ślepoty bo brak światła dziennego 6 godzin przy sztucznym oświetleniu to nie jest zdrowe....brak wymiany powierza prowadzi do alergii oraz astmy...Zastanówcie się...
hehe, Jastrzębie miało być miastem uniwersyteckim, ale sory, bez możliwości dojazdu normalnego komunikacją publiczną szanse były zerowe. Czego tu już nie było? AGH, UŚ, AWF, wszystko na nic - kasa w błoto.