Syn nie zgasił świtała więc wezwała policję
Jak można było się przekonać na podstawie czwartkowej interwencji policji, nie wszyscy wiedzą do czego służy telefon alarmowy. Jedna z mieszkanek miasta wezwała policję z powodu niezgaszonego w pokoju światła.
28 stycznia w nocy dyżurny jastrzębskiej policji odebrał telefon od 53-latki, która prosiła o interwencję policji na ulicę Gagarina. Już po przyjeździe funkcjonariuszy wyszło na jaw, że kobieta wezwała ich z powodu niezgaszonego światła w pokoju, które przeszkadzało jej w spaniu. Okazało się, że światło włączył po powrocie z prasy jej syn.
- Gdy nie reagował na polecenia, aby je zgasił, 53-latka postanowiła rozwiązać sprawę z pomocą policji. Swoim zgłoszeniem kobieta przysporzyła sobie jednak prawdziwych problemów, bowiem w związku z bezpodstawną interwencją, policjanci skierowali do sądu wniosek o jej ukaranie - informuje policja.
Jastrzębiance za wykroczenie grozi teraz kara grzywny.
od razu do sądu co za bzdura , totalne dno .
Mam za głośno telewizor, zastanawiam się czy dzwonić....
jest dobrze, ktoś pracuje z gagarina
w ubikacji
za niegaszenie światła powinna być kara śmierci
Klimakterium dało znac o sobie
Bardzo dobre działanie policjantów.