Powstanie książką o jastrzębskich obyczajach kulinarnych
Potrawy kulinarne ziemi jastrzębskiej powoli odchodzą w przeszłość wraz z najstarszymi mieszkańcami. Warto nie tylko zapoznać się z nimi, ale spróbować samemu wykonać. Dzięki książce, jaka powstanie na ten temat, każdy będzie mógł przygotować śląskie przysmaki.
Etnolog Anna Lerch-Wójcik, która na co dzień pracuje w Galerii Historii Miasta, napisze książkę pod tytułem „Na beztydziyń i łod świytna - obyczaje kulinarne na ziemi jastrzębskiej”. Ale to jeszcze nie wszystko. Zostanie uruchomiona specjalna strona internetowa poświęcona temu tematowi. Dzięki niej każdy będzie miał niczym nieskrępowany dostęp do przepisów. Odbędzie się też wystawa fotografii śląskich przysmaków oraz promocja książki z degustacją potraw.
Przedsięwzięcie zostanie zrealizowane w oparciu o środki ze stypendium Prezydenta Miasta Jastrzębie-Zdrój.
Populacja narodu hanyskiego jest tak już zmieszana z przyjezdnymi ze postanawiają być gorylami.
Rok 1998 ostatni czysty hanys umiera w skansenie w Chorzowie.
Do wpisu 10:38.Ogólnie mówiąc,nie interesuje Mnie kto skąd pochodzi.Znam mnóstwo ludzi,tzw stąd i przyjezdnych.I jedni i drudzy są i spoko goście i paciuloki.Bizonowi,elvisowi i im podobnym ćwierćmózgom,trzeba jednak uświadomić,że buraczane wychowanie przywiezione z zapadłych wioch jest niemile widziane.
Lata 70te,syn pisze list do mamy,która została gdzieś w Polsce.Kochana mamo,jest mi tu dobrze,sram do porcelany,na łeb deszcz nie pada,dziwne jest tylko to,że wszystko jest tutaj na G.Kopalnia to Gruba,wypłata to Geltag,urodziny to Geburstag.Mnie jest pietrek a wołają na mnie Gorol :D
Byłem kiedyś na weselu "międzynarodowym" Dziewczyna z Jastrzębia Hanyska i młody z Kielc czy okolic dokładnie nie wiem ale przyjechało ludzi 2 autobusy Autosan.
Pełne zdziwienie że ślub o 11:00 w kościele a nie o 17:00. No ale o 22:00 okazało się dlaczego. Wynieśli prawie wszystko do swoich 2 autobusków na drogę. Łącznie z częścią zastawy i sztućców. Młody się wstydził rodziny ale co zrobić.
I powiem że chłop choć "obcy" to normalni i może nawet lepszy niż nie jeden miejscowy.
Do wpisu z 18:34 Zapomniałeś dopisać,że te pierogi były tylko dwa razy w roku.Na Wielkanoc i Boże Narodzenie :D
Bizon,przed weselem u goroli odżywiałem sie normalnie jak każdego dnia.Na weselu już będąc,przed północą tak byłem najedzony,jak Etiopczyk po tygodniu postu :)
elvis nie musiala :D Tyś już w łonie był ciulem
Do wpisu z 23:00.Jak mogli Nas uczyć jeść łyżką i widelcem z talerza,skoro nie wiedzieli do czego to służy :D W lepiankach,które zostawili na swoich zabitych dechami wiochach, ,,spożywali posiłki,, drewnianą chochlą przekazywaną z rąk do rąk z glinianej michy :D
Najlepsze,jak sie czyta gorola,ktory próbuje pisać jak Hanys :D.Hehe,wtórny analfabetyzm to za słabe określenie
na takiego ciemniaka.
Trudno tu nie wspomnieć o nieśmiertelnym golonku w Podścianowym.
Zapiekankach na Łowickiej.
Wyprawach na rybkę do Ustronia.
Czy na przepyszny szaszłyk do Szałasu w Żorach.
Lista upadłych miejscowych restauracji była by długa.
Mnie to najbardziej śmieszy, ze w Jastrzębiu to są chyba tylko 3 restauracje i ze trzy jadłodajnie. Miasto po byku, hahaha
Mie to staro jako był żech mały do do chleba wkłada mie placek ziemniaczany i pada że to schabowy tak mie za ciula robiła już od małego .
Hanysy jak mają iść na wesele to już pół roku przed głodują i dopiero na weselu żreją jak świnie takie to mają tradycje kulinarne .
Ty hanysie masz kuchnię tylko wodzionkę żrecie na okrągło a kotlet schabowy to u was placek ziemniaczany , gorole co tu przyjechali w 70-tych latach dopiero was hanysów zaczeli uczyć żyć po ludzku i jeść łyżką i widelcem z talerza .
Jastrzębskie obyczaje kulinarne? To tak, jakby napisać "kuchnia cało-polska". Tu mamy misz- masz z całego kraju plus kuchnia rodzima. Ale takie miszungi są najlepsze.
Zawsze tak było że gorole po naszym jedzeniu sraczki dostawali i brzuchy im rosły. Ich narodowe potrawy to tylko pierogi i głód dlatego tu przyjechali.
przyjezdni nie mają żadnych zwyczajów - ciasto ze sklepu najmarniejsze, obiad z półproduktów. Tradycje znają tylko rodowici jastrzębianie.
Jo żere ino chlyb z masnym.
Dania Śląskie musza być treściwe bo my chopy cięzko pracujemy a na warzywkach to jedno można kopyta wyciągnąć/.
Brakuje informacji, ze miasto przyznalo stypendium na ten cel: 10 tys. zl.
Na beztydziyń praca schabowy piwo i TV , łod świytna praca szynka wódka i TV