Dozór górniczy poszukiwany. Jest praca
Jastrzębskie górnictwo rozwija się. Już teraz Jastrzębska Spółka Węglowa deklaruje, że w niedalekiej przyszłości będzie poszukiwała dobrze wykształconej kadry.
Także powiatowy Urząd Pracy potwierdza, że w dziedzinie górnictwa już teraz poszukiwani są specjaliści. Potwierdza to opublikowany niedawno „Monitoring zawodów deficytowych i nadwyżkowych w powiecie Jastrzębie-Zdrój w 2018 roku”.
Oprócz dozoru górniczego poszukiwane są osoby wykonujący następujące zawody: robotnicy przemysłowi i rzemieślnicy gdzie indziej niesklasyfikowani, monterzy konstrukcji budowlanych i konserwatorzy budynków, operatorzy maszyn i urządzeń do obróbki drewna, robotnicy robót stanu surowego i pokrewni gdzie indziej niesklasyfikowani, dealerzy i maklerzy aktywów finansowych, farmaceuci bez specjalizacji lub w trakcie specjalizacji, lektorzy języków obcych, pośrednicy pracy i zatrudnienia, ankieterzy, funkcjonariusze służby więziennej, robotnicy budowy dróg, sekretarze prawni, agenci i administratorzy nieruchomości, kierownicy w górnictwie, osoby dozoru ruchu w górnictwie, pomoce domowe i sprzątaczki, pracownicy zakładów pogrzebowych, sprzedawcy na targowiskach i bazarach.
Zaraz wylejecie wiadro pomyj na mnie ... Ale nie macie pojęcia o czym piszecie ... zapytaj kumpla, który poszedł do dozoru jak jest fajnie... A jak taki miód to zapraszam jeden z drugim. Bez odbioru.
Na ciul więcej nietobów w kopalni i jeszcze im płacić
KWK Jastrzębie GRP1 120 osób 2 przodki daleko od siebie. W innych rejonach. 8 sztygarow razem z kierownikiem. Wychodzi po.1 na zmianę! Jeden nadsztygar! Serio tak dużo? Każdy ma przecież urlop i czasem choruje. W praktyce 1 Sztygar na 1.zmianę. dużo? Chyba nie wiecie o czym mówicie.
Nowy prezes na stołku to i furtkę otworzył kolegom
Brakowało ludzi w górnictwie. I minister górnictwa i przemysłu wpadł do śląskiej porodówki. Gada:
-Każdego urodzonego chłopca na opamiętanie zamiast walić z plaskacza w tyłek, proszę klepnąć w głowę żeby nadawał się do roboty w kopalni.
Lekarz niby posłuchał ale etyka mu nie pozwalała. Z tego wszystkiego się trząsł i denerwował. Prawie wszyscy chłopcy przez to wypadały mu z rąk i lądowały na ziemi. A minister obserwował ich pracę.
W pewnym momencie minister podchodzi do lekarza , klepie go po ramieniu i gada:
-Starczy - dozoru już mamy dosyć teraz nie upuszcza pan tylko wali w głowę - rozumiemy się?
Ktoś kto miał do czynienia z kopalną to wie że w dozorze to może z 1,5% to ludzie nadający się. Reszta to karierowicze , niedojdy życiowe i poplecznicy innych niedojd. To ktoś kto nie nadaje się do roboty a chce robić na kopalni.
Szczęść Boże Bracia Górnicy.
NA dozór to takich lekko przygłu...... trzeba szukać
Motowidlo upycha nierobow na powierzchni za stawki dolowe
Jeden rył na 5 pierdzistolków
Przy zamykaniu Ruchu Moszczenica. W oddziałach poza-przodkowych a konkretnie ludzi na powierzchni z oddziałów dołowych. Było nas po 1 sztuce. Ale na każdego 1 fizycznego był sztygar na 1 zm i sztygar na 2 zm gdzie już żadnego fizycznego nie było. Nad nimi wszystkimi był jeszcze kierownik. A na każdy z pionów (średnio po 4 oddziały) był jeszcze nadsztygar po 1 na 1 i 2 zm. A co kolwiek chciałeś załatwić czy dostałeś polecenie to i tak nie od tych białych nad tobą tylko bezpośrednio z Jas-Mosu. Takie martwe dusze jak za komuny. Podejrzewam że dalej tak jest. Przerost białych nad treścią.
Ja jestem ciekaw jakie są proporcje pracowników fizycznych do pracowników umysłowych w całej JSW, wliczając w to biuro zarządu, ZWP, SIG, innowacje i inne spółki córki. Na ilu umysłowych musi fedrować jeden fizyczny.
Tak jak piszesz było zawsze. Do dozoru szedł ktoś kto miał już przerobione swoje lata, znał się na robocie i miał jakieś pojęcie o niej. Ta koniunktora zmieniał się jakieś 15 lat temu. Jak poprzyjmowali pociotów, znajomych i rodziny. I do dozoru dawali tylko za plecy a o robocie te barachło nic nie wiedziało.
I przykład. Przyszły niedoszły przyszywany zięć dyrektora Zofiówki dostaje się od razu po przyjęciu do dozoru. Jedyne co potrafi to pić i nic więcej. Nawet papierkowe roboty popierniczy.
Następny: zięć marynarz, byłego już dyrektora Krupińskiego. Dostaje się na Zofiówkę do dozoru i po 3 tygodniach awans z dozorcy na nadsztygara.
Do przewozu poprzyjmowali ludzi. Przy rozmowie z nimi co dalej jakie kierunki na jakie oddziały pójdą czy maja chęć iść? Pada odpowiedź: Do inwestycji bo motowidło mi obiecał a tu się nie wykazuję bo ten 1 miesiąc przefikam. I tak z około 20 przyjętych może 5 robi dalej za fizoli. Reszta w przeciągu do 3 miesięcy na dołowych stawkach siedzi na powierzchni pochowana po biurach po znajomości.
Słońce Peru mistrz bajeru
już jest 1 pracownik etatowy na 3 fizycznych
tych trzech musi robić za czterech :)
no i zas beda koty po szkole co nie maja zielonego pojecia o robocie, jak ktos chce isc do dozoru to powinien conajmniej 10 lat przepracowac jako pracownik fizyczny i miec troche o tym pojecie, a nie ze przyjma tępola bo ma znajomosci
Znowu jeden debil napisał 70% komentarzy, pod różnymi nickami. Lecz się psycholku-Teheranku.
Dozoru nigdy dość powinien być jeden sztygar na 5 pracowników choć nie wiem czy już tak nie jest??
Tu chodzi o poganiaczy z papierami do firm. Czyli dozór kopalniany na emeryturze.
Jestem nadsztygarem na emeryturze , niestety nie mam tego za dużo 8400 , więc chętnie dorobię .
Jestem człowiekiem od mielenia maku. Czy zostanę zakwalifikowany jako rzemieślnik gdzie indziej niesklasyfikowany?
"rzemieślnicy gdzie indziej niesklasyfikowani"
Taki tekst tylko dowodzi, ze pracownik pup jest glupi jak siano.
No jesli chodzio dozor to jest ich wiecej niz fizycznych, wiec to jakas farsa