Pomogą znaleźć pracę
Osoby będące w trudnej sytuacji życiowej mogą liczyć na pomoc w znalezieniu pracy. Centrum Integracji Społecznej umożliwi im zdobycie nowego zawodu, przekwalifikowanie się.
4,5 mln zł - dokładnie tyle udało się pozyskać Stowarzyszeniu „Dar Serca” na działalność Centrum Integracji Społecznej. Placówka umożliwi osobom zagrożonym bezdomnością czy innym znajdującym się w trudnej sytuacji życiowej na zdobycie lub podniesienie swoich kwalifikacji zawodowych.
Chętni będą mogli zdobyć kwalifikacje zawodowe w takich dziedzinach, jak kucharz małej gastronomii, krawiec, hafciarz, pracownik budowlany, monter, konserwator. Kurs trwający 12 miesięcy przeznaczony jest dla osób bezrobotnych, niepełnosprawnych, doświadczonych życiowo, zagrożonych bezdomności, zakwalifikowanych do III profilu pomocy.
- Nasz program skierowany jest do osób zagrożonych wykluczeniem społecznym oraz do osób w trudnej sytuacji materialnej, które mają trudności w samodzielnym odnalezieniu się na rynku pracy. Wierzymy, że dzięki temu projektowi rozwiną swoje umiejętności, a oferowane świadczenia będą dla nich dodatkową motywacją - przekonywał Jerzy Kuszek ze Stowarzyszenia Dar Serca.
Jego zdanie podzielała dyrektor Ośrodka Pomocy Społecznej Klaudia Nietrzebka:
- Moim zdaniem, to ogromna szansa dla naszych podopiecznych. Dzięki Centrum Integracji Społecznej zdobędą kompetencje zawodowe, zwiększą swoje kwalifikacje, otrzymają szansę na znalezienie zatrudnienia, a tym samym na wyjście z kręgu szeroko rozumianej pomocy społecznej - podkreślała.
Centrum Integracji Społecznej będzie finansowane w 85% z Europejskiego Funduszu Społecznego i w 15% z budżetu państwa. Pracownie, z których pierwsza otwarta zostanie w budynku dawnego „Supersamu” (al. Piłsudskiego 2b), będą uruchamiane sukcesywnie od 4 listopada.
Nie zapominaj, że ten chłopina był osoba publicznąoi nie podlegał żadnej ochronie. Nie wierzysz to dotrzej do źródła, pogadaj ze staryszymi strażnikami stażem oraz innych osób i zobaczysz co on nim myślą.
Ha ha dowody też były - zapytaj u żródła. Nie dają dyscyplinarki bez powodu.
@gość 18:36...bo mu się to poprostu należało...i hooj ;)
@RODO i dane wrażliwe
To nie sa dane wrazliwe a dane publicznie dostepne w KRS.
@gość 05.11.2019 18:36
"Dlaczego taka osoba opłacana jest z naszych podatków?"
Każdy zasługuje w życiu na swoją piątą i szóstą szansę. Łatwo jest kogoś oczerniać i pomawiać bez dowodów.
A kamol pracuję w Urzędzie pracy czy w tym stowarzyszeniu? Kto mu to załatwił i kto go tam zatrudnił? Został zwolniony dyscyplinarnie z Urzędu Miasta gdzie zajmował stołek komendanta straży miejskiej. Interesowały się nim organy ściagania. Opinia w pracy kijowa. Dlaczego taka osoba opłacana jest z naszych podatków?
Kurs:piekarza, masarza, cukiernika a potem z takim papierem po znajomości rodzinnej związkowców siup na kopalnię.
Urząd Pracy jest potrzebny tylko tym osobom które tam pracują
Zgadzam się z tobą w 100%,racja
Jeśli ktoś w Jastrzębiu nie ma pracy, to dlatego, że nie chce mieć pracy, albo ewentualnie nie chce pracować.
CBA powinno sprawdzić osoby związane z miastem i fundacja. Kolega wiceprezydenta z milionami. Ustawiane konkursy i przetargi w mieście. Konkurs ogłoszony na ŚDS a każdy wie kto wygra. Żenujące władza.
Chcesz szybko i łatwo zarobić duże pieniądze?
Zatrudnij się w Czechach na produkcji. Prawie 9000zł miesięcznie na rekę po 8 godzin dziennie 5 dni w tygodniu.
Chcesz więcej informacji? Pisz.
Z tym kamolem to trafiłeś w sedno.
Swego czasu był krótko komendantem SM, ale na szczęście go odwołano w dodatku dyscyplinarnie.
Tylko smród jeszcze był bo CBA weszło.
A kamol z jakiej racji i u kogo tam pracujęe?Jakie stanowisko zajmuje, kto go płaci i z jakiej kasy? Zdjęcie prezdenta miasta traci na wartości fotografując się z osobami jak on, dobrze znanymi ale z innej strony. Przeciez to obciach!
Układ prezydenta z byłym dyrektorem gwarka. Dlaczego nie napiszecie że sprzedaliscie miasto żeby znajomek miliony otrzymał. Ręką rękę myje. Dar sreca to kuszek a jego fundacja nic nie wnosi.
Chyba sobie znaleźć pracę. Ludziom w trudnej sytuacji dupotrujcy proponują dziwne kursy.
A urząd pracy w mieście sjz jest to co dubel
hafciarz .... ludzie posiadający ten zawód są bardzo poszukiwani w tej upadającej osadzie górniczej , a może chodzi o haftowanie po testowaniu taniego piwa z biedronki.
Kto chce, ten prace znajdzie. Bez posrednikow i wykretow. Ale jeden podstawowy warunek, trzeba chciec.
Czechy zapraszaja. Darmowy transport i wyzywienie, a kto chce, to rowniez zakwaterowanie. Nie trzeba znac jezyka. Jesli ktos jednak zna, to zawsze znjadzie u nich prace biurowa, a dla pozostalych zatrudnienie na produkcji. Przez piec dni w tygodniu po osiem godzin, bez nadgodzin i weekendow miesiecznie 8700zl na reke.