W sobotę po godzinie 23:00 na ulicę Krakowską przyjechały zastępy Państwowej Straży Pożarnej oraz policyjny patrol. Jak się okazało całe zamieszanie spowodował pozostawiony na piecu garnek.
W czwartek po południu mieszkańcy Ruptawy powiadomili Państwową Straż Pożarną, że przy ulicy Matejki płonie zboże.
W piątek wczesnym popołudniem jastrzębian zaniepokoiły kłęby dymów, które widoczne były nad miastem ze strony sołectwa Moszczenica. Jak się okazało płonęła elektrownia w czeskich Detmarovicach.
Niedawno informowaliśmy o pojawieniu się ognia przy jednym ze sklepów na ulicy Katowickiej. Okazało się, że sprawcą podpalenia był 7-latek. Młodego chuligana złapał właściciel sklepu. Teraz chłopiec odpowie przed sądem rodzinnym.
Cztery zastępy Państwowej Straży Pożarnej udały się dzisiaj do Pożaru przy ul. Pszczyńskiej. Oprócz tego na miejsce przybył zespół pomocy medycznej oraz pogotowie gazowe.
W poniedziałek 5 września doszło do pożaru w jednym z domów jednorodzinnych na ulicy Pszczyńskiej. Straty oszacowano na około 1000 zł. Kobiecie, która znajdowała się w budynku w trakcie pożaru, nic poważnego się nie stało.
W piątek jastrzębscy strażacy walczyli z pożarem samochodu. Kierowca najpierw próbował samemu ugasić pożar, ale było już za późno. Pojazd spłonął doszczętnie i nie nadaje się do jazdy.
W czwartek rano w jednym z mieszkań na ulicy Kaszubskiej doszło do pożaru. Strażakom udało się ugasić pożar, ale w mieszkaniu znaleziono zwłoki kobiety. To 72-latka.
We wtorek wieczorem doszło do pożaru altany znajdującej się przy ul. Stodoły. W środku właściciel hodował zwierzęta - około 50 papug i 1 żółw lądowy. Wszystkie zwierzęta zginęły w pożarze.
42-latek z Jastrzębia-Zdroju może trafić do więzienia za podpalenie. W czasie kiedy to się działo, w mieszkaniu znajdowało się kilka osób. Mężczyzna został złapany chwilę po zdarzeniu i przyznał się do podpalenia.
W środę wieczorem na ulicy Dworcowej doszło do pożaru opuszczonego dworca PKP. W budynku często przesiadują osoby bezdomne, ale w momencie pożaru nikogo w środku nie było. Akcja gaszenia trwała dwie godziny.
W jednym z mieszkań na ulicy Zielonej interweniowali strażacy. Okazało się, że przyczyną był olej w garnku. Pożar został ugaszony, ale lokatorka poparzyła sobie rękę. Straty oszacowano na 4000 zł.
Świąteczny weekend strażacy mogą zaliczyć do pracowitych. W ciągu tych kilku dni interweniowali kilkanaście razy przy pożarach traw. Ogień pojawił się również w starym dworcu PKP oraz w jednym z pomieszczeń na al. Piłsudskiego.
W piątek w nocy na ulicy Tysiąclecia strażacy musieli interweniować przy pożarze kontenera na surowce wtórne. Ogień strawił jeden kontener. Być może ktoś podpalił znajdujące się tam śmieci.
We wtorek wczesnym rankiem, w jednym z domów jednorodzinnych na terenie naszego miasta doszło do pożaru kotłowni. Dzięki reakcji właściciela budynku i szybkiej akcji strażaków udało się uniknąć większych strat.
We wtorek w godzinach przedpołudniowych część ulicy 1 Maja była tymczasowo zablokowana. Powodem było ścinanie przez strażaków drzewa w Parku Zdrojowym, które paliło się w noc sylwestrową. Dla bezpieczeństwa drzewo należało ściąć.
W Nowy Rok, tuż po północy strażacy zostali wezwani do ugaszenia pożaru wywołanego na skutek fajerwerków. Ogień pojawił się na balkonie na ulicy Turystycznej. Był to jedyna interwencja strażaków związana z sylwestrową zabawą.