Dariusz P.: "Jestem niewinny. Kocham moją żonę i dzieci"
Sąd odroczył wydanie wyroku w sprawie oskarżonego o zamordowanie rodziny Dariusza P. Wyrok zostanie ogłoszony za dwa tygodnie ze względu na złożoność sprawy.
Dariusz P. poprosił sąd o uniewinnienie, ponieważ, jak sam powiedział, kocha swoją żonę, dzieci i nie mógłby popełnić takiej zbrodni. Oskarżony zaapelował do sądu, aby ten umożliwił mu powrót do jedynego kochanego dziecka Wojciecha, z którym tworzą teraz najmniejszą rodzinę. W mowie końcowej podkreślał, że wraz z żoną tworzyli zgodną rodzinę i to, co się stało jest dla niego trudnym przeżyciem.
- Dziękuję Bogu, że uczynił nas zdolnych do kochania, do wzajemnej służby. Z sercem pełnym miłości wierzę, że moi bliscy żyją, że się kiedyś spotkamy - mówił między innymi Dariusz P. w swoim ostatnim słowie.
Oskarżony obarczył dziennikarzy winą za nagonkę medialną, ktorą mieli rozpętać piekło w jego życiu.
Prokuratura zażądała kary dożywotniego pozbawienia wolności z mozliwością ubiegania się o warunkowe zwolnienie po 35 latach odbywania kary.
Nie jestem katoliczką wiec masz błędne myśli. Poprostu jesli komuś szkoda człowieka co dla kasy robi cos takiego i nie gadaj ze nie ma na to dowodów to mi cie szkoda...nie jestem święta ale dla mnie człowiek co zabija własną rodzinę jest zerem społecznym i powinna byc dla niego taka sama kara jaka dał rodzinie
Kto z was jest bez grzechu, niech pierwszy rzuci kamień. Widzę tu samych pierwszych. To takie normalne, katolickie.
Tak kochał żonę że miał kochanie z która chciał balować za kasę ze śmierci rodziny...co za gnida społeczna. Teraz to kochany syn bo żyje. Wstyd za takiego ojca
Hipokryta !
Skończyć z nim!
Miękki i naiwny ten sędzia, że mu uwierzył.
Ale oszust kocha swoją rodzine, a zabił i tak kocha alez ty ***** kłamca tam w wiezieniu do żywocie dostanie.
Sąd i Prokuratura nie powinni słuchać jego bredni. Skazać dziada bez żadnej skrupuły - dożywocie albo kara śmierci bez żadnych wyjątków!!!!
Cynizm i nezdusznosc do potęgi
Jestem niewinny żona i dzieci same się podpaliły
dożywocie albo kara śmierci
Kanalia