We wtorek, po godzinie 22:00, Komenda Miejska Policji w Jastrzębiu-Zdroju otrzymał prośbę o interwencję związaną z nietrzeźwym uczestnikiem imprezy alkoholowej.
Policyjny patrol interweniował w sprawie mężczyzny, który wezwał pomoc, ponieważ twierdził, że jest uwięziony przez własną żonę. Mogła to być kara, wymierzona za kradzież mienia kobiety.
Jastrzębianin znalazł się po godzinie 23:00 na ulicy. Został wyrzucony z własnego mieszkania przez żonę. Zdesperowany zadzwonił na Komendę Miejską Policji z prośbą o pomoc.
W niedzielę w godzinach popołudniowych Komenda Miejska Policji w Jastrzębiu otrzymała zgłoszenie o kłótni pomiędzy małżonkami. Jak się okazała przyczyna awantury miała być poważna.
Przechodnie zwrócili uwagę na dziewczynkę, która we wtorek bez opieki znajdowała się na przystanku autobusowym przy Urzędzie Miasta. Zdecydowali się zaprowadzić ją do Straży Miejskiej. Wezwano Policję.
Patrol mundurowych został wezwany do jednego z mieszkań, gdzie awanturował się mężczyzna. Jastrzębianin groził, że wysadzi dom w powietrze. Na dodatek chciał wręczyć policjantom 1 tys. zł łapówki w zamian za odstąpienie od swoich czynności.
O tym, że osobom w sędziwym wieku należy poświecić wiele uwagi, przekonali się policjanci, którzy w środę otrzymali dramatyczne zgłoszenie od jednej z mieszkanek. Kobieta twierdziła, że jest podtruwana gazem.
Mężczyzna zawiadomił policję, że w jego mieszkaniu znajdują się znajomi córki, którzy zażywają narkotyki oraz piją alkohol. Kiedy patrol przybył do zgłaszającego okazało się, że ten chce, aby zawieźć go do domu.
Nastoletni jastrzębianin, sprawiający problemy wychowawcze, uciekł z domu przez balkon, znajdujący się na trzecim piętrze, po piorunochronie. Jednak szybko wytropił go patrol policyjnych wywiadowców.
Jeden z mieszkańców ulicy Łowickiej wezwał w pierwszy dzień Nowego Roku policję. Zgłosił, że przebywająca u niego w domu żona kolegi okradła go.
Mężczyzna w wieku 38 lat zadzwonił na Komendę Miejską Policji w Jastrzębiu-Zdroju z prośbą o interwencję, ponieważ była konkubina nie chciała wydać mu rzeczy. Jastrzębianin odzyskał ubrania, ale otrzymał mandat karny za wulgaryzmy.
W czwartek około godziny 15:00 do Komendy Miejskiej Policji w Jastrzębiu-Zdroju zadzwoniła zdenerwowana kobieta. Prosiła o pomoc w obawie przed szwagrem.
Policjanci interweniowali w Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym nr 2 w Jastrzębiu-Zdroju. Powodem była kobieta, która znajdowała się tam pod wpływem alkoholu i kłóciła się z personelem.
W poniedziałek zdesperowany mężczyzna powiadomił Komendę Miejską Policji, że jego partnerka będąca w zaawansowanej ciąży oraz pod wpływem dopalaczy awanturuje się. Poprosił mundurowych o pomoc w jej uspokojeniu.
W środę w nocy, około godziny 2.00 policjanci z prewencji patrolując ulicę Śląską w Jastrzębiu zauważyli mężczyznę, który wzywał pomocy. Okazało się, że w rejonie kontenerów na śmieci leży kobieta ubrana w szlafrok i kapcie.
W dość niekonwencjonalny sposób jedna z mieszkanek Jastrzębia postanowiła zakończyć związek z partnerem, wyrzucając mu ubrania przez okno i nakazując opuścić mieszkanie.
Około godziny 14:00, w czwartek, Państwowa Straż Pożarna otrzymała zgłoszenie, że w samochodzie zaparkowanym na parkingu jednej z galerii handlowych jest uwięzione dziecko.