W sobotę, 18 maja, na boisku piłkarskim w dzielnicy Rowień-Folwarki odbędzie się urodzinowy festyn charytatywny pod hasłem "Rajd po życie".
Nie ma chwili do stracenia. Lekarze w klinice Bambino Gesu natychmiast po przyjęciu chłopca rozpoczęli intensywne leczenie. Okazało się, że terapie, które były do tej pory prowadzone w Polsce, nie dały żadnej poprawy. W możliwie krótkim czasie trzeba zebrać jeszcze prawie 720 tysięcy złotych!
Ma zaledwie pięć lat i kolejny raz zmaga się z poważną chorobą. W ciągu ostatnich czterech lat przeszedł już 32 chemie. Jedyną szansę na leczenie chłopczyka dają lekarze ze szpitala w Rzymie. Terapia będzie jednak kosztować ponad milion złotych.
Pod koniec października ubiegłego roku u Tomka zdiagnozowano ostrą białaczkę szpikową. Od tego czasu życie chłopca diametralnie się zmieniło. Proces leczenia jest intensywny i trudny. Aby zwalczyć infekcję grzybiczą, która pojawiła się po podaniu chemii, potrzeba nierefundowanego leku, którego koszt to ponad 300 tysięcy złotych.
W tej zbiórce nie liczą się dni, ale godziny! 46-latek z Jastrzębia-Zdroju w sierpniu usłyszał diagnozę, która wywróciła jego życie do góry nogami. Trwa zbiórka pieniędzy na ratujące życie leczenie.
Choć mały Marcelek z Wodzisławia ma niespełna trzy miesiące, sporo już przeszedł, a wraz z nim jego rodzice. Chłopczyk urodził się z poważną deformacją nóżek, która wyniknęła z powiązania kończyn przez nici owodniowe. W portalu Siepomaga.pl utworzono zbiórkę na kosztowne leczenie i rehabilitację chłopca.