Cztery jednostki Państwowej Straży Pożarnej wyjechały do zdarzenia w hali sportowej „Omega”. Istniało podejrzenie pożaru, było to niebezpieczne tym bardziej, że w obiekcie odbywała się impreza sportowa.
Państwowa Straż Pożarna otrzymała w weekend zgłoszenie o pożarze altanek działkowych. Strażacy dwukrotnie wyjeżdżali do takich zdarzeń. Na szczęście nikomu nic się nie stało.
Strażacy poradzili sobie z nocnym pożarem, który miał miejsce w sobotę w sołectwie Borynia. Z ogniem walczyło 7 jednostek straży pożarnej, które po 3 godzinach opanowały sytuację. Nikomu nic się nie stało, a straty oszacowano na ok. 5 tys. zł.
W poniedziałek rano strażacy zostali wezwani do pożary przy ulicy Kusocińskiego. Sytuację udało się opanować i nie doszło do wybuchu. Nikomu nic się nie stało.
W piątek, około godz. 15.00, w jednym z banków znajdującym się przy al. Piłsudskiego ogłoszono alarm przeciwpożarowy. Na miejsce natychmiast udały się cztery zastępy Państwowej Straży Pożarnej.
Kierowca czeskiego busa mógł przekonać się o tym, że strażacy z Państwowej Straży Pożarnej reagują na każde wezwanie. Kiedy mężczyzna zadzwonił do nich z podejrzeniem, że coś się pali w jego samochodzie natychmiast otrzymał pomoc.
Jeden z pacjentów podłożył ogień na sali chorych Oddziału Okulistycznego WSS nr 2. Ogień szybko się rozprzestrzenił. Pielęgniarka, która zauważyła pożar, zaalarmowała służby ratunkowe. Taki scenariusz realizowano podczas ćwiczeń, w których uczestniczyła kadra medyczna, strażacy, przedstawiciele magistratu odpowiedzialni za...
Cztery zastępy Państwowej Straży Pożarnej udały się dzisiaj do Pożaru przy ul. Pszczyńskiej. Oprócz tego na miejsce przybył zespół pomocy medycznej oraz pogotowie gazowe.
W poniedziałek 5 września doszło do pożaru w jednym z domów jednorodzinnych na ulicy Pszczyńskiej. Straty oszacowano na około 1000 zł. Kobiecie, która znajdowała się w budynku w trakcie pożaru, nic poważnego się nie stało.
W piątek jastrzębscy strażacy walczyli z pożarem samochodu. Kierowca najpierw próbował samemu ugasić pożar, ale było już za późno. Pojazd spłonął doszczętnie i nie nadaje się do jazdy.
W czwartek rano w jednym z mieszkań na ulicy Kaszubskiej doszło do pożaru. Strażakom udało się ugasić pożar, ale w mieszkaniu znaleziono zwłoki kobiety. To 72-latka.
We wtorek wieczorem doszło do pożaru altany znajdującej się przy ul. Stodoły. W środku właściciel hodował zwierzęta - około 50 papug i 1 żółw lądowy. Wszystkie zwierzęta zginęły w pożarze.
Prokuratura prowadząca sprawę Dariusza P. oskarżonego o podpalenie domu w Ruptawie poprosiła o sprawdzenie, czy biegli badający oskarżonego nie zostali przez niego oszukani. Dariusz P. miał udawać chorobę psychiczną, po tym jak przeczytał książkę o zaburzeniach psychicznych.
42-latek z Jastrzębia-Zdroju może trafić do więzienia za podpalenie. W czasie kiedy to się działo, w mieszkaniu znajdowało się kilka osób. Mężczyzna został złapany chwilę po zdarzeniu i przyznał się do podpalenia.
W środę wieczorem na ulicy Dworcowej doszło do pożaru opuszczonego dworca PKP. W budynku często przesiadują osoby bezdomne, ale w momencie pożaru nikogo w środku nie było. Akcja gaszenia trwała dwie godziny.
W czwartek policja, straż miejska i pozostałe służby ratunkowe wzięły udział w szeroko zakrojonych ćwiczeniach. Był pożar, wypadek samochodu i ucieczka więźniów. Celem ćwiczeń było sprawdzenie działania służb w sytuacjach kryzysowych.
W kolejnej rozprawie w procesie Dariusz P., swoje zeznania złożył biegły pożarnictwa. Stwierdził, że od początku był pewny, że było to podpalanie. Biegły ocenił również zachowanie Dariusza P. zaraz po pożarze.