Policjanci z wydziału prewencji jastrzębskiej komendy zatrzymali 48-latkę, która zadzwoniła na numer alarmowy i zgłosiła interwencję dotyczącą awantury domowej. Stróże prawa nie potwierdzili zgłoszenia. Natomiast kiedy wylegitymowali kobietę, okazało się, że ma do odbycia karę pozbawienia wolności.
To już kolejna bezpodstawna interwencja Policji w Jastrzębiu-Zdroju. Niepotrzebne zaangażowanie policji, pogotowia czy innych służb jest wykroczeniem.
W niedzielę rano oficer dyżurny jastrzębskiej komendy odebrał telefoniczne zgłoszenie od mieszkanki ulicy Pszczyńskiej, proszącej o interwencję policji, gdyż miała zostać pobita.
Na przykładzie jednego z mieszkańców Jastrzębia-Zdroju śmiało, można stwierdzić, że odpowiedź na to, jakby się wydawało proste pytanie, nie zawsze jest oczywista. Mężczyzna zadzwonił na numer alarmowy z powodu rzekomej bójki kiboli. Za bezpodstawne wezwanie policji 27-latkowi grozi wysoka grzywna.
We wtorek późnym popołudniem oficer dyżurny jastrzębskiej komendy odebrał telefoniczne zgłoszenie od mieszkanki Jastrzębia-Zdroju. Kobieta prosiła o interwencję policji, gdyż jak zaznaczyła, jej siostra, która leczy się psychiatrycznie, jest pijana i bije matkę.
Na przykładzie mieszkańca Jastrzębia-Zdroju można zaryzykować stwierdzenie, że pomimo policyjnych apeli, nadal nie wszyscy wiedzą, do czego służy telefon alarmowy.
Miejsce akcji - Jastrzębie-Zdrój ulica Wiejska. Czas akcji - parę minut po północy. Policjanci podjeżdżają pod mieszkanie, którego adres otrzymali w wiadomości SMS z dopiskiem "proszę o pomoc". Rzekomo miało dojść do włamania, a wszystko okazało się głupim żartem. Mało? Taka sytuacja miała miejsce aż dwukrotnie!
22 listopada nad ranem do jastrzębskiej policji zadzwonił mężczyzna i zgłosił, że do drzwi jego mieszkania, dobija się jakaś kobieta, której on nie zna. Prosi o interwencję, gdyż trwa to już od dłuższego czasu.
Dwukrotnie wezwała mundurowych na bezpodstawną interwencję, a najprawdopodobniej wszystko przez zawiedzioną miłość. Teraz grozi jej kara aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny do 1500 złotych.
Kolejna bezpodstawna interwencja Policji w Jastrzębiu-Zdroju. Niepotrzebne zaangażowanie policji, pogotowia czy innych służb jest wykroczeniem. Oprócz konsekwencji prawnych i finansowych pamiętajmy o tym, że blokując telefon alarmowy, uniemożliwiamy połączenie osobie, która naprawdę potrzebuje pomocy.
We wtorek rano jeden z mieszkańców ulicy Zielonej zadzwonił na Komendę Miejską Policj, z informacją, że zamierza popełnić samobójstwo. Prawda okazała się jednak zupełnie inna.
To już kolejna bezpodstawna interwencja Policji w Jastrzębiu-Zdroju. Tym razem 64-letni mieszkaniec Jastrzębia wezwał służby ratunkowe, gdyż twierdził, że ma zapalenie gardła i pilnie potrzebuje pomocy.
Stróże prawa skierowali do sądu wniosek o ukaranie 42-letniej mieszkanki Jastrzębia-Zdroju, która bezpodstawnie wezwała policyjny patrol. Kobieta zadzwoniła pod numer alarmowy, twierdząc, że chce popełnić samobójstwo. Kiedy mundurowi przyjechali pod wskazany adres, kobieta oświadczyła, że wszystko w porządku, a w podziękowaniu za...
Na przykładzie dwójki mieszkańców Jastrzębia-Zdroju można zaryzykować stwierdzenie, że pomimo naszych apeli, nadal nie wszyscy wiedzą do czego służy telefon alarmowy. W obu przypadkach interwencje, jakie w związku z otrzymanym zgłoszeniem podjęli policjanci, okazały się głupim żartem. Zarówno dla kobiety, jak i mężczyzny finał...
W jednym z mieszkań przy ulicy Staszica miał ukrywać się poszukiwany przez Policję. Świadek powiadomił mundurowych. Jak się okazało, chciał sprawdzić z jaką szybkością działają.
Do Komendy Miejskiej Policji w Jastrzębiu-Zdroju wpłynęło zgłoszenie od kobiety, która domagała się interwencji z powodu zbyt głośno zachowujących się sąsiadów. Jednak po przybyciu patrolu okazało się, że chciała napić się wódki.
Policjanci skierowali do sądu wniosek o ukaranie 40-letniego mieszkańca Jastrzębia-Zdroju, który bezpodstawnie wezwał policyjny patrol. Mężczyzna zadzwonił pod numer alarmowy twierdząc, że jest poszukiwany przez wymiar sprawiedliwości. W rzeczywistości chciał... pójść do więzienia i "spokojnie spędzić święta z kolegami".